1. listopada - święto Zmarłych, a raczej konkurs na najlepiej ubraną kobietę i najdroższy garnitur.
Wkurza mnie, że większość społeczeństwa zamiast upamiętnić zmarłych,zapalić symboliczny
znicz,obgaduje odwiedzających sąsiedni grób.
Cholera, to nie jest rewia mody !
Dzisiejsza moja rozkmina dotyczy właśnie dzisiejszego dnia. Absurdem by było, gdybym powiedziała,
że obchody tego dnia wiążą się z pamięcią o bliskich. Gdyby tak było, dni te świętowalibyśmy nie raz,
a kilka razy w roku. I nie wszyscy naraz... Każdy wtedy, kiedy miałby na to ochotę - miałby ochotę
przejść się na cmentarz zaledwie kilkra kroków od domu, a następnie usiąść i porozmawiać. Banalność
święta Zmarłych polega na tym, że co 365 dni ludzie przypominaja sobie, że jakiś czas temu znali osobę,
którą należałoby dziś odwiedzić. Po co ? Bo taka tradycja, bo tak wypada.
- Dziekuję.