Nie chodzi przecież o tak banalnie konwencjonalne pochwały, których powinności istnienia, dopatrzec mógłby się nie jedn głupi. Słowa, których już samo wybrzmienie zmienia wartośc znaczenia. Asysta królewska idąca w przeciwną stronę niż król. A może miałam spróbowac dopuścic się w myślach samobójczego zakochania się w sobie i zginąc w świecie jak Ty- tak piękny dla siebie, że niewidoczny dla świata. Bo któż by chciał patrzec na doskonałośc tego, co przez sam fakt szczytowania się doskonałością w istocie doskonałym nigdy nie było?
Nie chodzi też o zewnętrzne milczenie, które zapoczątkowało tak głośny krzyk w mej głowie. Balon dmuchany w finale wybucha.
Chodzi o szczęście. A ja chcę byc szczęśliwa.
Posiadam maskę? Mam ich wiele. A Ty gdzie się ukryłeś?