photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 SIERPNIA 2020

Mięguszowiecka Przełęcz pod...

Udało się!

Wlazłam na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem no i oczywiście szczęśliwie z niej też zeszłam.

Polecam obejrzeć całą galerię zdjęć z wyprawy. Upamiętniłam m. in. najciekawsze miejsca jak i te najpiękniejsze.

  Kiedyś jak myślałam o tym szlaku to mnie stresowała ekspozycja i drobne elementy lekkiej wspinaczki (to za duże słowo). W tym roku po prostu chciałam się tam przespacerować. Bez przymusu, bez spiny ile dam radę tyle podejdę. Tak też się stało. Ekspozycja faktycznie była duża w niektórych miejscach, były osoby które zawracały ale okazuje się, że mnie nie rusza już taki teren. Z wejściem nie miałam kłopotów. Szlak fajny ciekawy, w wielu miejscach trzeba było używać rąk i nóg. Dla mnie ten szlak był super do wejścia. Kłopot miałam przy zejściu na ostatnich patrząc od dołu, a od góry przy pierwszych klamrach. Może dlatego, że mam krótkie nóżki. :) Później pomału, ostrożnie tyłem po skałkach na dół. Nie spieszyłam się, robiłyśmy przerwy, nie zabrakło gotowania kawy i odgrzewania jedzenia, które w takich warunkach i widokach smakuje rewelacyjnie. Przełęczy pod Chłopkiem nie polecam osobom początkującym w skalistym terenie. Szlak zdecydowanie dla osób średniozaawansowanych, oswojonych z ekspozycją. Co mnie trochę rozbawiło - To owiane sławą i legendami miejsce z klamrą, Morskim Okiem i lufą. Miejsce w którym rzekomo trzeba przytulić się do skały i stawiać kroki bokiem. Przesadzone i koloryzowane podobnie jak straszny krok nad przepaścią na Granatach. :)))) Choć przyznaję przepaść jest ogromna. Zakwasy na następny dzień ojjjj były, znów odezwało się skontuzjowane kolano i chodziłam jak połamana, ale było warto i mega się cieszę.

Jedna rzecz mnie jeszcze mile zaskoczyła. Brak tłumów w Tatrach a przynajmniej tam gdzie byłam. Co prawda na Mięguszach nie spodziewałam się tłoku, ale na Morskim Oku już tak. Start był o godz. 6:00 z Palenicy (wtedy też nie powinno być jeszcze tłoczno) a powrót z Moka o 18:00 i było naprawdę cicho i spokojnie. Super sprawa. Udało się w pełni zrelaksować.

To teraz pora na Rysy.... no i te ferraty w Alpach też takie fajne....

Poza tym powrót do rzeczywistości ciężki.... i jakoś tak źle. Wyprowadzam się w góry. Zamieszkam w jakiejś jaskini. :))

Komentarze

papafaraon 35/42 to tam się poślizgnąłem.
07/08/2020 19:28:32
papafaraon To było to miejsce, z którego zrobiłaś zdjęcie 29/42.
07/08/2020 19:27:33
papafaraon Po pierwsze moje gratulacje.
Po drugie jest to najtrudniejszy szlak w polskich Tatrach, chociaż po ostatnim dołożeniu łańcuchów i paru klamer staje się łatwiejszy do pokonania. No i rzeczona klamra trochę straciła. Niestety, te dodatkowe ułatwienia przyciągają przypadkowych turystów. Jeszcze kilka lat temu tego nie było. Szlak na Chłopka traci przywilej - "tylko dla wtajemniczonych".
Po trzecie wchodziłem tam 10 lat temu 20 września, kiedy te mokre fragmenty, gdzie jest klamra, były oblodzone i emocje były cholerne.
Po czwarte właśnie wtedy poślizgnąłem się w końcowej części galeryjki (był już zlodowaciały śnieg!) i niestety wisiałem nad przepaścią.
Po piąte, mimo tej przygody staram się tam być co roku. Ostatni raz 23 lipca. Nie wiem, który raz, ciężko to zliczyć.
Po szóste wyjść na PpCh to trochę mało. Można wejść, jak się zna drogę, na Czarnego Mięgusza. Pośredniego nie polecam, bo niebezpiecznie. Można to zrobić zupełnie legalnie.
Z Czarnego Mięgusza wrzuciłem na razie jedno zdjęcie. Za jakiś czas wrzucę pozostałe.
Jak będziesz wybierać się w Tatry następnym razem, to daj znać.

Rysy są nudne. Po Alpach austriackich dużo chodziłem, ale w tym roku musiałem odwołać wyjazd.
07/08/2020 18:53:39
Photoblog.PRO evenstar Gratuluję osiągnięcia, Rysy są o wiele prostsze :) Pozdrawiam!
07/08/2020 18:09:56
bodziuchna Super, dzięki. :) Na Rysach byłam, ale od Słowackiej strony. Szlak bajka. Do KGP planuję iść oczywiście od Polskiej strony i już nie mogę się doczekać. :)
07/08/2020 18:11:52