Wędrówka ze Szrenicy do Strzechy początkowo przebiegała wręcz idealnie. Błękitne niebo, przetarty szlak. Tak na zachętę. :) Następnie nadeszły mgły, wiatr, ale i tak całkiem nieźle się dreptało. W drodze do Śnieżnych Kotłów na kilka sekund odsłonił się piękny widok. W Odrodzeniu zrobiłyśmy popas. Obiad był bardzo dobry. :D Trasa do Słonecznika dłużyła nam się. Co kilkanaście minut zastanawiałam się czy w tej mgle go nie minęłyśmy przypadkiem. :D Jednak w końcu wyłonił się. Cudowne uczucie. Cel już blisko. W Strzesze Akademickiej w ostatniej chwili załapałyśmy się na ciepłą zupę i pokierowałyśmy się do naszego pokoju. Schronisko jak schronisko, ale klimat jaki w nim panuje zapamiętam na długo. Czas zatrzymał się w nim bardzo dawno temu. :))
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24