Wczoraj mimo złej pogody do kieszeni wpadło 45 zł mam nadzieje, że dziś będzie więcej albo chociaż tyle samo ;p
na wadze dzis 62,1.. co z tego jak i tak nie zejdzie niżej 62 ;< mój zastój wagowy trwal już ok 3 tygodni ;[ kurwa kurwa kurwa... przestaje mieć siły do tego odchudzania ;/
Zjadłam obiad i śniadanie i lece zarabiać pieniądze ;p mam ochotę coś zaszaleć dziś ale nie mam żadnych konkretnych planów ;/
Pewnie skończy się jak zwykle na tym, że chłopak wyciągnie mnie na pizze... a ja nie chce ;< musze jakoś się zmobilizować i znów zobaczyć do 61 na wadzę..
Wczoraj mój chłopak zaczął narzekać, że mu brzuszek urusł i mu mówię, że trochę pracy i będzie piękny i takie tam.. aż wkońcu wygadałam się, ż schudłam 8 kg to on aż wstał z wrażenia ;d obiecałam sobie, że powiem mu ile schudłam jak dojdę do mojego celu no ale.. był mega zaskoczony bo on myślał, że schudłam z kilo albo dwa ;d
Lecę zarabiać na życie ;p
Chudego ;*