Wczoraj wypiłam 2,5 desperadosa i zjadłam trochę pizzy ;p
wiem, że źle ale chuj z tym !
Wróciłam do domu dostałam opierdol od ojca, że nie wróciłam na noc.. a mamuśka wszystko wiedziała ;/ chuj z nim. .
Mam dość tych dziwnych uśmieszków i podchodów rodziców.. jak by nie mogli mi normalnie powiedzieć, że nie chcą zostać dziadkami a nie podchodzą z każdnej strony i tylko się krzywo patrzą.. Dziś to już myślałam, że nie wytrzymam i wygarnę tacie ale się powstrzymałam. Mam dużo swobody prawie mnie nie kontrolują ale nie mogą ze mną normalnie pogadać tylko krążą wokól tematu..
Pogoda taka nie pewna może pójdę na rower dziś i postaram się coś poćwiczyć ;)
Jak narazie lecę robić testy na prawko bo muszę po niedziele iść zdać egzamin wewenętrzny w szkole i jazdy rozpisać ;p
Chudego ;*
edit.
Zmusiłam się do ćwiczeń chociaż troche ;)
Od jutra zaczynam pracę sezonową ;p będę rwać malinki nie nawidzę tego ale potrzebna jest kasa.. nie nawidzę brać od rodziców i się tłumaczyć ;/ a po drugie to cały dnie w ruchu i mało jedzenia będę się zapychać malinami więc mam nadzieje, że waga spadnie ;d