Nie zaglądałam tu ponad pół roku. A było to bardzo znaczące pół roku. Zakończyłam prawie trzy letni związek, przeżyłam śmierć bliskiej osoby. Sięgnęłam dna. Podnosiłam się i znów upadałam. Weszłam na tego bloga i przypomniałam sobie jak silna byłam kiedyś, ile miałam samozapracia, jak trudno było mnie złamać. Nie to co teraz, jestem słaba. To wszystko co wydarzyło się w ciągu zalednie dwóch miesięcy, kłotnie, pretensje, pogrzeb, przesłuchania, żal, smutek, rozgoryczenie bardzo mnie zmieniło. Muszę znależć tą wewnętrzną siłe aby to wszystko zostawić za sobą. Zmotywować się do tego aby zacząć się ruszać, przestać jeść i zacząć raz a dobrze nowe szczęśliwe życie.
Mam postanowienie pisać tu regularnie.
Pozdrawiam !