Nie wiem co ze sobą zrobić. To raczej nie było zmęczenie tylko dołek. Wróciłam ze szkoły i posadziłam dupsko przez kompem. Jestem beznadziejna.
Bilans:
ś: Płatki z mlekiem - 170
2s: kilka gryzów jakiejś bułki - 80
o: ryż z nagetsami i warzywami - 450
p: Kisiel - 124
k: budyń - 350 . Po co mi ten pierdolony budyń był do szczęścia????
1174
Idę się kurwa pociąć
edit;
haha zapomniałam napisać. Wczoraj chwile po tym jak się nad sobą poużalałam poznałam kolesia. Nie wiem czy się lepiej poznamy czy nie, ale przynajmniej jest ktoś nowy ;o