Zapomniane...

Pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Wilnie obok kościoła św.Anny :)

We wczorajszym poście zapomniałam o jednej ważnej myśli, więc umieszcze ją tutaj. Ostatnio myśląc nad milością uświadomiłam sobie, że im jestem starsza inaczej patrze na pewne sprawy, inne są piorytety, inaczej rozumiem miłość, inaczej na nią patrzę. Jak byłam dzieckiem to marzyłam o księciu na białym koniu, która z dziewczynek o tym nie marzyła :) Gdy byłam już starsza patrzyłam na wygląd, no to jak się ubiera i czy jego wygląd mi odpowiada, a teraz nie liczy się wygląd, a charakter, akceptowanie zalet a przede wszystkim wad drugiej osoby, chęć bycia z kimś mimo jego niedoskonałości, chęć budzenia się rano i widzenia przez tyle lat tej samej twarzy, być z kimś i dzielić z nim jego smutki i żale tak samo jak radość. Chęć robienia śniadania, sprzątania, prasowania i innych codziennych spraw. Wspolne rozwiązywanie problemów, wspólne kłótnie, wspólne kompromisy. Po prostu miłość jest piękna :)

Dzisiaj taki krótki wpis :)