Witam. C:
Aktualnie taplam się w Internecie i psychicznie się przygotowuję na zkonsumowanie ton żarcia dziś na Wigilii ;____;
( tutaj wyraźny początek strefy "ale kogo to obchodzi?")
W piątek byłam w GalBalu (lol, kto tak mówi XD) i wykonałam zakup czarnych spodni (mogę w końcu spokojnie umrzeć), bluzki do szkoły i czarnego workowatego swetra, w którym mogę sobie artystycznie zawijać rękawy :D Jeeej. Potem spotkałam się z Martą i pojechałyśmy do Banina.
Bosze. Pół godziny przedzierałyśmy się przez jakieś błoto. ;_______;
Gadałyśmy, jadłyśmy (jak się bez tego wogóle można obejść?) i nawet zrobiłam jej ćwiczenia z matmy. Kto pojmuje matmę, ten ma władzę B| Opowiadała mi jakieś historie o Wojtczaku, lol XD I tak, wróciłam wczoraj o którejś tam wieczorem.
W końcu jakoś tak wyszło, że poszłam do Majki i konwersowałyśmy chyba z kilka godzin .-. Potem obejrzałyśmy Skyfall i z czystym sumieniem mogę rzec, że ten film jest ZAJEBISTY (za poleceniem p.mgr. O.Pokrzykowskiego).
Nie wiem co będę robić jutro, ale rodzice grożą mi, że nigdzie nie wypuszczą D: We wtorek wybieram się do Basi, a w środę chyba do panny Adrianny :D Jejejej. Wiem, że Tofik się za mną wielce stęsknił :_)
Dobsz, żegnam! C: