Wszystkich świętych... Nie lubię tego święta. Skłania ono do niezbyt przyjemnych przemyśleń na temat życia i umierania.
Dziś odwiedziłam babcię i groby wszystkich moich krewnych. Krewnych, których nigdy nie znałam. Tak, jeszcze nigdy nie miałam okazji na własnej skórze przeżyć smierci bliskiej mi osoby... Nie chcę się dowiedzieć jakie to uczucie. Choć pewnie (jeśli nie zginę dziś lub w najbliższej przyszłości) będzie mi dane je poznać.
Wrrr... Ogarneła mnie jakaś melancholia. I wcale nie próbuję jej zwalczyć. Ba, nawet ją potęguję słuchając zabójczo smutnych utworów Radiohead, Coldplaya, Green Daya, Blura czy też Katie Melua (mam jakiś sentyment do tej kobiety no :P).
Ja tu o samych smutnych rzeczach ale wokól dzieją się też dobre sprawy :).
Arleto, moja kochana! Dobrze zrobiłaś! Gratuluję Ci. Mam nadzieję, że przynajmniej Tobie się uda. Sorry, że przerwałam romantyczne chwile w Twoim życiu, moim telefonem do Ciebie :PP Mam nadzieję, że to aż tak bardzo Tobie i... nie przeszkodziło.
Zdjęcie z wycieczki klasowej do Wetliny. Miłe złego początki, że tak napiszę, bo każda z nas wie co się działo potem ;/ Ale w sumie jest co wspominać:
*udawanie porodu (Nati rodziła HiPiSa)
*sowę (HiPiS, Ty wiesz o co chodzi :PP)
*Mateusza, który stwierdził, że potafi chodzić na czterech łapach
*nocne obżeranie się :))
*śmierdzące stopy
*smutne popołudnie
*zalanie nam domku przez pewne osobniki, które ganiały z butelkami do niego w celu napełnienia ich wodą, przy tym rozlewając jej pewną ilość
*śpiewanie "Umbrelli" przez Kasię i Arletę (Arleta: ile razy ma być to ella?) xD
* i wiele innych śmiechowych sytuacji :>
Na zdjęciu od lewej: HiPiS, Nati, Kasia- górny rządek, w środku ja a na dole Arletka :D
Kocham was dziewczynki :* Dzięki wam ten wyjazd nie był całkiem stracony i mogę znaleźć w nim kilka pozytywnych aspektów.
Co by tu jeszcze napisać... Hmmm. Pozdrawiam dziadka Bogusza, znaczy się Kacpra, mojego kuzyna, ale wszyscy zapomnieli już chyba jak ma na imię i nadali mu ksywę dziadek Bogusz (bo jest bardzo podobny do mojego dziadka a Kacpra pradziadka, który miał Bogusz na imię; zawiłe to jest wiem xD)
Damon Albarn i Pat jest z wami! Kot też!:[damyrade]: