troche podczas rozkładu.
rozchorowalam sie jakiś miech temu i sie ciagnie.
ale może i nawet dobrze ?
troche wiecej czasu na pouczenie sie ...
nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ,co?
tysiące planów
pytanie czy to plany czy marzenia
i czy warto.
nie czuje klimatu świąt
w sumie wcale mnie one nie obchodza pod wzgledem ceremonialnym
podziekowac , poprosic, i do przodu.
od dawna nie jest tak jak powinno być,
z dnia na dzien uswiadamiam sobie ze warto walczyc o to co nas czeka.
coraz mniej pozytywnych chwil.
***
noi nie bedziemy sie widziec dobre pare dni- co dla nas nie dopuszczalne
to zbyt mocne słowo, ale nie przyszło mi nic do głowy.
nie lubię świąt ani tego wszystkiego.
jedyne co znosze to filmy świąteczne gdzie aktorzy naprawde dobrze grają szczęśliwe i
kochające sie rodziny.
jest duzo planow na potem,
ale nie warto planować.
jak to moja mama mowi
''planowanie to czas stracony''
J. Z.