stępujemy sobie (:
kobył od dwóch dni stoi, jutro ruszamy się, pojutrze może poskaczemy, trochę gimnastyki, zobaczymy.
malinowy czaprak wisi na moim krześle, trutututu.
hm, mam deja vi w czasie teraźniejszym ciągłym. to nic, że takiego nie ma. tysiąc razy obróciłam się w tej filharmonii, wcale nie z nudów! (no, w każdym razie nie tylko dlatego). i nie wiem, jak się z tego wytłumaczę:p
aniaakcja photography!