Gorąco,ostro,ciemno,namiętnie,duszno,ślisko,zmysłowo.
A Wy jak określacie stan namiętności i uniesienia?
Kiedyś słyszałam dobre, nawet bardzo dobre powiedzenie,
,, Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz!''
Słyszeliście?
Zgadzacie się z tymi słowami?
A może lubicie raz dwa i po sprawie?
Jak tak, to jesteście dziwni.
To musi być obopólne! Nie można nic na siłę, musi być jak w książce, dobrej książce:
Wstęp, Rozwinięcie, ZAKOŃCZENIE.
Tak owszem dobrze zauważyliście zakończenie podkreśliłam i to bardzo mocno ale czy słusznie?
Owszem do tego to wszystko dąży na sam koniec ale...
No właśnie widzicie w tym jakieś ale?
Uważacie inaczej?
Świetnie! Ja również!
To wstęp jest najważniejszy! NAJ WA ŻNIEJ SZY!!!!
Jak można go pominąć, to od niego wszystko się zaczyna, rośnie ( w tym lub dosłownym znaczeniu)
Wybaczcie, że piszę tak perwersyjnie ale nie oszukujmy się jesteśmy dorośli!
Cała namiętność kumulacja zbiera się na początku a później już tylko rośnie.
Wyobraźcie sobie święta, urodziny lub inną okazję,
czy przyjemnie jest dostać prezent, który już widzieliście?
Który sami sobie wybraliście?
Który, musieliście znaleźść za wszelką cenę bo ciekawość Was by zżarła?
Moim skromnym zdaniem nie.
I tak samo jest przy całej namiętności!
Na litość boską jak można tak ot tu zaraz być w pełni namiętnym ot tak?????
Owszem, chyba każdy ma moment w którym pojawia się nawet głupie zdjęcie i to ono wywołuje u Nas dreszcz i brudne myśli.
Czasem tak brudne, że nawet Cif by ich nie doczyścił.
Czyż nie?
A może zaprzeczycie?
Powiedzcie, jak to u Was bywa?
Jak wszędzie czy jednak jeszcze inaczej?
A może jak z filmu?
Czekam na Wasze wyznanie namiętności!
Zdjęcie pobrano z internetu, nie jest ono moją własnością!