Czy to normalne, że tak wielu z nas żyje z godziny na godzinę?
Czy to dobre dla nas ludzi??
Każdy z nas snuje plany, marzenia, organizuje swój czas.
A co by było gdyby...
Gdyby nagle każdy bez wyjątku nie organizował nic, nie spoglądał na czas, przestał myśleć co musi zrobić za pięć minut, za godzinę, jutro czy za pół roku? co By było ... no właśnie gdyby.
Może jednak ludzie mają już w głowach zaprogramowane... Przykład?
Mój ojciec który przeżył już sporo bo 63 wiosny, lata, jesieni i zim śmiało może powiedzieć według słońca, która jest godzina i myli się za każdym razem... ale maksymalnie o 15 minut!
Dlatego czy to nasza natura mówi sama nam o tym że mamy żyć według jakiegoś planu??
To co dzieje się z ludźmi, którzy mają niepohamowaną potrzebę leżenia cały dzień w łóżku??
Bycia niewidzialny i izolacji od wszelkiego światła, ludzi i rzeczywistości?
A może to powód problemów, rozterek, depresji? Nie myślicie jednak że to wszystko i tak i tak spowodował człowiek?? Wymyślił depresję, sam w jakiś sposób przysporzył sobie dany kłopot?
Dlaczego ludzie nie mogą byc jak zwierzęta?! Wolni statyczni, opanowani, mający na wszystko czas?
Czy wtedy świat był by piękniejszy?
Pomyślmy... a może jednak każdemu na Ziemii jest potrzebny taki jeden dzień w którym wszystko znika i jest tylko...
Ciepły koc, gorąca czekolada i kłębiące się myśli ...
Od których później, boli nas głowa.
"Błądzenie jest rzeczą ludzką, wybaczanie - boską."
- Aleksander Pope