W ciągu ostatnich dni wciąż powracam. Do muzyki, której słuchałam w liceum, do osób, które wtedy poznałam, do pięknych miejsc, w których kiedykolwiek byłam i do stanu psychicznego z danych lat. Co za wspaniałe uczucie. To jakby po upalnym lecie, czekając na jesień, przymierzać ulubiony sweterek, miły w dotyku, nasz ulubiony, jedyny w swoim rodzaju, pachnący naszymi perfumami sprzed roku. Powracamy do różnych rzeczy. Są powroty po dłuższym/krótszym rozstaniu, są powroty na zawsze i powroty na chwilę. I zawsze towarzyszy im to niesamowite uczucie - odzyskanie części siebie, założenie zabezpieczającej nas przed wszelkim złem zbroi. Euforia i wzruszenie towarzyszące powrotom, rekompensują wszystkie nieszczęścia.Wszystko to sprawia nam ogromną radość dopóki nie rozstaniemy się na nowo.