ostatnie podrygi wakacji.. zreszta dla kogo jak dla kogo ale dla mnie byly one niezauwazalne... ciagle w pracy, wolnego prawie zero, wyjazdy nad jakies bajoro tak sporadyczne ze na palcach jednej reki moge je spokojnie policzyc...
szkoda ze lato zawsze tak szybko sie konczy :( noce sa juz coraz chlodniejsze choc dni ciagle upalne, a ja zamiast kozystac z ostatnich goracych chwil tego roku ganiam z jezykiem na wierzchu z pracy do domu i z domu do pracy, pakuje graty i sprzatam mieszkanie... tak tak po raz kolejny zmieniam lokum ....:( i znowu bede bez neta ( chociaz to akurat powinno przemknac niezauwazenie gdyz i tak jestem tu tylko sporadycznym gosciem) powodem przeprowadzki nie sa bynajmniej "cudowni" wlasciciele ktorzy zakrecaja ciela wode po 21 i zabraniaja wszystkiego od wlaczania pralki po 18 do przyprowadzania jakichkolwiek znajomych , a pajaki wielkosci dloni grasujace po mieszkaniu w liczbie stadnej ( czytac : powyzej 30) nie robia na nich jakiegokolwiek wrazenia (tak wygladala moja poprzednia stancja ;/) tym razem powodem przeprowadzki jest moja najukochansza kicia ktora lubi sie zalatwiac pod swierkiem na podworku, a tak sie niestety skalda ze piekny i zadbany ogrod jest pasja wlascicielki domu.. no cuz... bywa...
takze koniec miesiaca coraz blizej , rzeczy coraz mniej do spakowania, ale balagan nieziemski ;/
pracy ciagle sporo, jakies delegacje,spotkania, szkolenia... a jeszcze od wrzesnia mam praktyki w szkole... a co !! :))
Inni zdjęcia: Nobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11Italy diebabydieŻal straconego czasu pragnezycpelniazyciaJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophieJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie... maxima24... maxima24... maxima24