versura Wpadłam dziś zrobić mini-comeback, akurat dziś i widzę, że masz urodziny! Ślę całą paczkę ciepłej sympatii za całokształt Ciebie z serdecznymi życzeniami życia pełnego życia!
Blue, Ciebie też długo tu nie było jak widzę, ale gdybyś wpadła na moment i przeczytasz, odezwij się! :)
gotkot Dawno mnie tu nie było. :)
Przypomina mi się teraz, jak się an to zdjęcie patrzę, wyjazdy na wieś. Jak jeszcze mały byłem. I Były kurczaki biegające po podwórku i krowy, i się szło z bańkami po mleko od krowy :D
gotkot Twoje fotografie dziwnym zrządzeniem losu wywołują we mnie fale wspomnień z dzieciństwa.
A ta kojarzy mi się z Weglewicami. Małą wsią w powiecie Wieruszowskim, tuż przy granicy.
niewiele stamtąd pamiętam, bo to były czasy gdy ja sam pacholęciem byłem, a rodzina (nie licząc śp. dziadków po mieczu) była nieporozwodzona. Pamiętam stary most nad Strugą gdzie się kąpaliśmy z kuzynką i innymi dzieciakami, i długie spacery na polach za Starym Cmentarzem w Węglewicach gdzie straszył duch młynarza. Był sklep i świetlica u pani Waci, bar oraz kiosk z papierosami i alkoholami za kościołem. Ja w każdym razie nie mam tam złych wspomnień. Czego starsi członkowie rodziny już nie powiedzą niestety. mieszkaliśmy w domu Pradziadka, który miał chyba ze sto lat, była mała spiżarnia i piwnica z ziemniakami. Pamiętam, podwórko po którym biegały kury starą studnię i ogródek warzywny. Chociaż teraz pewnie wszystko już jest ruiną, Nie wiem co się dzieje z domem, bo po śmierci babci toczy się wojna między rodzeństwem babci. Ale należę do nielicznego grona mieszczuchów które wie jak wyglądała polska wieś. Może dlatego lepiej rozumiem filmy Kolskiego?