Depresja?

Witajcie...
Sporo czasu nie odwiedzalem mojego "fotoblogo", a no bo i nie bylo po co... Nie mam sie gdzie wygadac. Jest niby rodzina, znajomi... przyjaciele. Jednakze nie chce ich wszystkich stresowac itd. moimi sprawami. Powinienem sam sobie radzic, jednakze nie ppotrafie. Kolejny raz czuje sie jak idiota... Czuje ze z dnia na dzien coraz bardziej pograzam sie w swoich problemach, a ja nie potrafie z tego bagna wyjsc. Serce ludzkie jest po to by kochac, jednak moje juz chyba zwiedlo. Niczym najlepiej traktowane kwiaty... z tym ze te moje serducho nie bylo dobrze traktowane i w tym cala rzecz... mniejsza o to.

Przepraszam za brak polskich znakow, jednak pisze z telefonu. Komputer sie zepsul, a nie chce mi sie go naprawiac. Jaki ja jestem leniwy, meh...


"Nie jest umarlym ten, ktory spoczywa wiekami...?
Lovecraft.