Boże widzisz a nie grzmisz.

Zachowania osób 21 wieku powoduje u mnie apopleksje. W naszych czasach najważniejsza stała się popularność, która pociąga za sobą wiele problemów. Wyścig szczurów dążacy do jak najwyższych stopni został zamieniony w 21 wieku na wyscig szczurów mówiący o tym kto lepiej i jak najdrożej się ubierze, kto ma najlepszy telefon komórkowy czy auto,ale również dom czy inne dla nich ważne przedmioty potrzebne do życia codziennego. W tym natłoku zdarzeń, kulturze masowej która mówi co mamy robić i jak się zachowywać zapominamy o własnym "ja" i próbujemy się podporządkować z góry ustalonym normom. Wartości którymi w życiu kierowali się nasi rodzice i dziadkowie zanikają w bardzo dużym stopniu i ciężko było by znaleść kogoś kto się nimi jeszcze kieruje. Portale społecznościowe, których każdy z nas używa na codzień zaczęły zmieniać nasz światopogląd, technika która się rozwinęła spowodowała, że wspominając nasze dziecinstwo nie potrafimy uwierzyć, że mogliśmy się obyć bez tych wszystkich urządzeń, które są upowszechniane na rynku. Kiedyś nie mając telefonu komórkowego, komputera sami potrafiliśmy zająć sobie czas używajać naszej wyobraźni. Nikt do nikogo nie dzwonił i nie pytał czy ma dla Ciebie czas, wystarczyło wyjść na podwórko lub zadzwonić domofonem, teraz każdy ma tak napięty grafik, że trzeba się z kimś umawiać dwa tygodnie przed by się z nim spotkać. Wracając do wartości, zapominamy że na świecie nie jesteśmy sami i że wokół nas jest wielu ludzi którzy nas potrzebują i my też ich potrzebujemy, przecież każdy z nas potrzebuje wsparcia rozmowy i zrozumienia oczywiście technika nam to umożliwia, rozmowy przez gg na facebooku czy skype. Choć często dzieje się tak, że rozmawiamy z osobami przez internet czy telefon komórkowy, które mieszkają 5 minut drogi od nas. Wolimy posiedzieć w domu zamiast wyjśc na spacer i porozmawiać tak jak robili to nasi przodkowie. Miłość w 21 wieku polega na wypisywaniu sobie słodkich słówek na facebooku by pokazać jakie to nasze uczucie i związek jest wspaniały i jak nam razem jest dobrze. Zapominamy, że uczucie polega na wspólnym spędzaniu czasu i zrozumieniu. Nikt nigdy nie mówil, że będzie łatwo, ale czy my sami musimy prowadzić nas samych do upadku. Czemu staję się tak, że ludzie nie potrafią ze soba rozmawiać w normalny sposób i używają wielu neologizmów utworzonych przez współczesną młodzież. Teraz każdy kto jest odmieńcem jest odrzucany przez społeczeństwo przez swój styl ubierania się czy zachowania, choć mówi się, że wszyscy są bardziej otwarci na nowe odmienne rzeczy. Tylko się o tym mówi a rzeczywistość pokazuje to w inny sposób. Wszyscy dążą do władzy co dzieli wielu ludzi a nawet niszczy rodziny. Co my mamy tak na prawdę z tego życia ciągle żyjemy w biegu bo wiemy, że jak czegoś nie osiągniemy nie będziemy zadowoleni ze swojego życia. Przez zbyt duże ambicje zawodowe możemy zniszczyć siebie bo za bardzo zatracimy się w tym wszystkim zapominając o tym co na starość będzie dla nas najważniejsze czyli miłość i przyjaźń. Gdy blisko nas nie będzie ludzi, którzy są dla nas ważni na co nam Bugatti i domek na Bali. Przecież nawet nie bedzięmy mieli z kim tam pojechać a przecież nikt nie lubi samotności.