nie wiem co ja tutaj robię szczerze powiedziawszy, po prostu jakiś cudem weszłam na zapisane hasła i coś przyciągnęło mnie tutaj.
chciałabym powiedzieć coś przez co wszyscy pomyślą "oh jak fajnie że dobrze się trzyma bla bla" pisząc to skłamała bym
w moim życiu jest tyle fejku że nawet nie umiem odróżnić prawdziwej siebie od tej którą pokazuje ludziom wokół mnie
nie mieszkam w Polsce, nie czułam się tam jakbym była na właściwym miejscu, tutaj w Holandii czuje się jakbym była w domu mimo że nie mam własnego domu jak na razie
cóż myślałam że moje życie było porażką już wtedy, ale teraz jest jeszcze gorzej, kto by pomyślał że narkotyki mną zawładną a moja własna głowa będzie próbowała mnie zabić
staranie się o lepsze życie tylko sprowadziło mnie jeszcze w gorsze gówno, ale nie chce się poddawać, nie lubię przegrywać i tego się trzymam
nie wiem jak wszystko potoczy się po świętach, ale mam nadzieje " mimo że nadzieja jest matką głupich" że wreszcie coś zacznie się układać
krążenie w niewiadomej jest jak podążanie za ślepym, nigdy nie wiesz do czego cię doprowadzi
czy kiedykolwiek coś będzie tak jak powinno być,nie mam zielonego pojęcia, ale żyję z dnia na dzień czasami na haju czasami na trzeźwo kto wie może kiedyś wszyscy znajdziemy spokój ducha