Izolda mieszka w burdelu, a Tristan pije z sutenerami na rogu.
Ludzie mają dziś mało czasu na wielkie uczucia; zrywają się rano,
chłepczą swoje zupki w barach mlecznych, tłoczą się w tramwajach,
kupują w domach towarowych tandetne meble na raty, kłócą się
z konduktorami o pięć groszy (&). Każdemu, który mówi: Zostaw to,
za parę lat przyjdzie coś innego, powinno się pluć w gębę.
Co przyjdzie? Kiedy przyjdzie? Każde szczęście przychodzi złą drogą...