Woda w Facimiechy, wszystko fajnie tylko mój stary kask już wtedy żył własnym życiem i po każdym większym skoku a takie były do wody nic nie widziałam, dlatego nieco zdziwiona mina i dłuuugie wodze, ale przynajmniej nie żuciłam więc i tak nie jest źle, niczym Mary King:))
Ogólnie jest dobrze, wcozraj i przedwczoraj Unisono ujeżdżeniowo, szukam mu siodła bo teraz jeżdżąc w różnych mimo, że zawsze staram się mu tak dopasować by było ok widać różnice, że w jednych mu lepiej w innych gorzej. Od razu inaczej chodzi, inne nastawienie. Znalazłam fajnego stubbena, ale jeszcze się zastanawiam i szukam dalej.
Poza tym to Stefka nieźle humorzsta jest stwierdzam. Bo ona umie galopować a strzela fochy jak nie wiem co, w prawo ok, a w lewo nie i bryk z zadu a jak to nie działa to staje, wchodzi do środka i inne numery tak wiec pomęczyłam ją wczoraj już trochę sił do niej nie miałam ale w efekcie galop na dwie strony był jako taki..
Zaraz jadę do Unisona potem do Stefki tak wieć dzisiaj luzik 2 konie tylko, wczoraj było 5 ale zaś jazd mało wiec fajnie jak dni są urozmaicone bo codziennie to by się znudziło, dzis zaś więcej jazd do poprowadzenia.
A jutro popołudniu jedziemy z Unisonem do Bobrka na weekend na konsultacje uj,:) Tak więc mam nadzieję, że ładnie się zapakuje i będzie grzeczny bo sama go wiozę a jednak ostatnio jechał we wrześniu. No i jak już dojedziemy to bardzo mam nadzieję, że będzie miał dobry dzień i wstydu nie będzie.:)