Sierotka moja - każda noga żyje wlasnym życiem to jest właśnie Unisono:)
Ale i tak go uwielbiam i jest naj, dzień u niego nie byłam i już nie mogę się doczekac jak dzisiaj wieczorem pojadę.
I w ogóle to z okazji moich urodzin, które są w styczniu i dodatkowej gotówki za nadgodziny Unisono dostanie derkę i ochraniacze stajenno-transportowe z Jarpola. Bo już mi się odechciało zawijania codziennie owijek na noc.
A co do koni to Prymek wczoraj delikatnie ruszony bo kaszle...;/ niby na lekach jest a wcale mu się nie poprawia to już którys z kolei kaszlący koń..
Zaś Stefka po akcji na początku jazdy już do końca była grzeczna. I nawet pogalopowałyśmy i coraz bardziej ogarnięta w tych galopach jest i nawet czasami udaje mi się utrzymać ją na ścianie!:) A akcja była taka, iż kłusując wzdłuż ściany grudka ziemi lub coś inngo spod kopyt odskoczyło i uderzyło w metalową ścianę hali w efekcie czego był dość niespodziewany odgłos. Na tenże odgłos Stefani wyskoczylła do góry przegalopowala w bok kilka fuli i jeszcze radośnie bryknęła, ale mnie nie zsadziła, tak więc po udanych galopach zostało jej to przebaczone:)