i myślę od jakiegoś czasu że się zmieniam, trochę tyję.
że kilka lat temu buzię miałam ładniejszą bo parę kilo się też na niej odbiło i nie jest najlepiej.
że ludzie ogólnie dają mi mniej niż mam, ale skóra już nie jest taka jak kiedyś, jakieś tam zmarchy są. wiadomo.
jednym słowem starzeję się.
i niby się nie łamię (czekam z tym do 30tki, przewidując histerię total)
ale jednak trochę mi przykro.
a potem przchodzi dzień jak dzisiaj i spotykam koleżqankę z podstawówki, która mając 27 lat ma dwójkę dzieci na głowie i niewyspanie wypisane na twarzy. twarzy która wygląda na na 35.
z hakiem.
i myślę sobie GŁOWACKA, POPACZ.
a potem uśmiecham się w głowie i myślę że jednak to MAM FARTA.