Bąbelkowy świat.
Z ;) oka.
Wczoraj widziałam dźwigi. Pomarańczowe. Czerowone. Piękne takie. A w nich żuczki. A my dla żuczków jak mrówki jesteśmy. I jadłam truskawki tak patrząc na dźwigi. I byłam bardzo podekscytowana.
ps.
Nadal czekam na przesylke...
A w niej dźwigi będą...
Postawię sobię w ogrodzie. Na pewno nikt ich nie zauważy... No bo jak niby?
Aniołkiem też chcę jeszcze zostać. Proszę również o skrzydła w tej przesyłce.
Chyba nie wymagam zbyt wiele?