Dźwig.
Dźwig.
Dźwig.
Szkoda, że nie mój.
Kupisz mi?
'Nie chcesz - NIE CZYTAJ.'
Wzięło mnie na coś w rodzaju przemyśleń.. Rozmawiałam z rodzicami dziś o drugim kierunku. Myślę o germanistyce. Tak bardzo lubię ten język... A notka chyba nie miała być o tym. Myślę, co robić dalej. I o tym też z Nimi rozmawiałam. Mam tyle planów. A przecież lepiej nie planować. Chciałabym być dobrym psychologiem. Chciałabym być dla ludzi. Chciałabym...
Ona też chciała a mija już 7 mesięcy od pogrzebu. Kupiłam kwiaty i zasadziłam na Jej grobie. Lubię stać obok i mówić do Niej. Boję się tylko czasem w nocy. Gdy nie mogę spać. I nie lubię, gdy jest wtedy ciemno w pokoju. Boję się, że Ją gdzieś zobaczę. Dziwne uczucie. Kochac kogoś i bać się jego. 7 miesięcy a ja mam Jej numer w tel. I czekam, aż wieczorem przyjdzie do mnie. I zapyta się jak mi idzie w życiu. Dziwnie tak. Pisać o kimś i płakać.
Przecież to normalne, że ludzie odchodzą. Ale to nie jest normalne, że zostaje po nich taka pustka. Chyba tego nie zniosę, jeśli jeszcze kogoś stracę...
Tyle.