SEN
Tak. Miałam dziś cudowny sen.Śniło mi się, że wyjechałam gdzieś daleko. Poznałam tam chłopaka (chyba najprzystojniejszy koleś jakiego kiedykolwiek widziałam), który zaprosił mnie do kina, a później restauracji. Dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Na imię miał...No właśnie tego szczegółu z mojego snu nie zdołałam zapamiętać. W pewnym momencie nasze dłonie się spotkały, ja nie uciekałam przed tym dotykiem, wręcz przeciwnie- czułam niezwykłe ciepło, delikatność... Chłopak zaproponował spacer. Poszliśmy do jakiegoś ogrodu. Był piękny, zieleń była w idealnym odcieniu, kolory kwiatów również miały niezwykle doskonałą barwę. Niebo było czyste, nieskazitelnie błękitne. Ogród był zadbany, panowała tam harmonia. Huśtałam się na huśtawce. Biegałam z chłopakiem boso wśród kwiatów. W pewnym momencie chłopak powiedział, że zakochał się we mnie. Pocałował mnie. Pocałunek był słodki. Na ustach czułam smak truskawek, a w okół roznosił się słodki zapach maciejek, lilii i róż. Spoliczkowałam chłopaka. Wykrzyczałam, że mam chłopaka i kocham tylko jego. Uciekłam, czując na ustach smak truskawek. Spacerowałm po mieście, przyglądałam się stojącemu nieopodal zamkowi, niczym z bajek Disneya. Poczułam na swoich ramionach znajomy ciepły dotyk, w nozdrza uderzył znajomy zapach maciejek, lilii i róż, poczułam na ustach znany smak truskawek. Moje zmysły zostały pobudzone i nie mogłam oprzeć się zapachowi, dotykowi i odczuciom jakie wówczas mi towarzyszyły. Chłopak zawiązał mi oczy czerwoną apaszką i wyznał, że ma dla mnie niespodziankę. Poprowadził mnie, niczego nie świadomą, kamienną dróżką. Gdy rozwiązał mi oczy stałam przed zamkiem, który obserwowałam. Chłopak zaprowadził mnie do pokoju- sypialni, najidealniejszej jaka może istnieć, otworzył ogromną szafę i powiedział, że za pewne mam ochotę się odświeżyć i przebrać, więc mam się czuć jak u siebie. Wyszedł. Stanęłam przed szafo. Wszystkie ubrania były w moim rozmiarze. Wybrałam zwiewną, błękitną sukienkę, przed kolano, wiązaną na szyi i zakończoną delikatną falbanką, zdobioną kokardką pod biustem. Buty znajdujące się w równym rządku u dołu szafy również były w moim rozmiarze. Wybrałam kremowe kryte półbuciki na platformie i obcasie, ozdobione gustowną kokardką w kolorze sukienki. Pobiegłam do łazienki i wzięłam pachnącą kąpiel. Ubrałam się. Stanęłam przed lustrem, poprawiłam makijaż. Już miałam wychodzić z pokoju, ale w oczy rzucił mi się stojący na toaletce kuferek na biżuterię (podobny do mojego),. Oczywiście ciekawość wzięła górę i zajrzałam do środka. Na wierzchu leżał naszkicowany ołówkiem portret dziewczyny, niesamowicie podobnej do mnie, a pod spodem mnóstwo nowej, jeszcze ometkowanej biżuterii. Znalazłam kolczyki i zawieszkę z kryształów Swarovskiego w kształcie serc o niebieskim kolorze i opaskę do włosów również zdobioną tymi kryształkami. Postanowiłam pójść do łazienki, nakręcić loki, które idealnie komponowałyby się z opaską. Jak szaleć to szaleć- pomyślałam. Stanęłam przed wielkim lustrem w pokoju. Wyglądałam nadzwyczajnie. Wyszłam, zaczęłam schodzić po schodach. Chłopak ubrany w elegancki garnitur czekał już na dole. Powiedział, że pięknie wyglądam. Poszliśmy do Sali balowej, gdzie trwał już bal. Chłopak pochwycił mnie w ramiona. Świat wokół mnie wirował& Chłopak zabrał mnie do ogrodu przy zamku. Szliśmy aleją róż, które rozkwitały kiedy je mijałam. Znaleźliśmy się na środku ogrodu, obok fontanny. Chłopak wyciągnął maleńkie pudełko. W środku był pierścionek. Poprosił mnie o rękę. Zapytałam o czas do namysłu. Zgodził się. Chłopak zaproponował nocleg. Położyłam się w poznanej mi wcześniej sypialni. Zaczęła zastanawiać mnie dziewczyna naszkicowana na obrazku z kuferka- szkatułki. Nie mogłam zasnąć. Poszłam się przejść. Zobaczyłam uchylone drzwi do jakiegoś pomieszczenia. Weszłam do środka. Była to garderoba. Na samym wierzchu wisiała suknia ślubna. Najpiękniejsza jaka może istnieć, welon i diadem, obok najpiękniejszy na świecie komplet bielizny i wszystko w moim rozmiarze. Wyszłam na balkon. Ku mojemu zdziwieniu przyleciała kareta zaprzężona wiewiórkami. Do środka zaprosiła mnie starsza kobieta. Weszłam. Okazało się, że to wróżka. Rozmawiałam z nią o oświadczynach i o tym, że kocham innego mężczyznę. Wróżka zaczęła udzielać mi rad. I w tym momencie mój sen został przerwany...
Ehh... Rozmarzyłam się trochę po tym śnie.
Cóż. Była to miła odskocznia od realności. Oby takich więcej. Uciekam.
Udanego weekendu :)