photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 SIERPNIA 2011

TATUŚ

TATO

Ta strona, ta notka poświęcona będzie tylko Jemu, tylko o Nim i tylko o moich emocjach związanych z Nim. Dlaczego? Bo mój Tato jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu, zaraz obok Mamy.

Mój Tato- Jerzy, ur. 13 maja 1941 r. (tak, tak...miał 50 lat gdy ja się urodziłam) jest inteligentną osobą. Ukończył szkołę ekonomiczną, a później studia prawnicze, pracował w wielu zawodach, w wielu dość istotnych instutucjach (np. banki, Ministerstwo Sportu, PKP), udzielał się społecznie, chętnie pomagał i pomaga ludziom. Do czego zmierzam. Jak każdy człowiek popełnił kilka błędów w swoim życiu. Teraz za nie płaci. Wysoką cenę. Może zbyt wysoką...? 
Mój Ojciec z pierwszego związku ma dwoje dzieci, z drugiego- pięcioro, z trzeciego- jestem ja. Większość mojego przyrodniego rodzeństwa zapomniało o Nim. Kompletnie się Nim nie interesuje, a jeśli już to wypomina błędy przeszłości (m.in. alkoholizm, odejście od rodziny i założenie nowej, co wg. mnie jest nie słuszne, bo Tato stara się nas wszystkich traktować jednakowo, a poza tym każdy popełnia jakieś błędy, podejmuje decyzje i powinno się to szanować).

Ja też mam do Niego żal, ponieważ mój Tata ma ok 50 tysięcy długów i nie wiadomo, gdzie te pieniądze poszły, bo nigdy się w domu "nie przelewało", ale ja ten żal potrafię stłamsić, potrafiłam wybaczyć, bo w końcu TO MÓJ TATKO. Ciężko mi patrzeć jak "klepie biedę" w domku, który kompletnie nie spełnia warunków mieszkalno-sanitarnych.

Dodatkowo Jego choroba. Byłam dziś u Niego w szpitalu i ta wizyta mnie przytłoczyła. Mój tato leży na oddziale, gdzie ludzie biorą chemię i leżą z nowotworami, więc domyśleć się można, że mój Tato z pewnością ma nowotwór. Poza tym badania wykazały obecność wody w opłucnej... Nie jest dobrze... Czas pokaże co będzie dalej.

Wizyta przytłoczyła mnie jeszce bardziej, ponieważ mój brat (który jes księdzem) obiecał kupić Tacie pidzamę, ręcznik, kapcie, bieliznę do szpitala i tego nie zrobił. Tato ma starą spraną pidżamę, skarpety z dziurami i ręcznik, który ma z 20 lat i jest już po prostu zniszczony, a kapcie utytłane farbą po malowaniu... Wkur...zyło mnie to! Po co mój brat obiecywał i gadał, skoro nic nie zrobił? Mnie nie stać, żeby Tacie w tym momencie pomóc i nie mogę zbyt wiele zrobić i moja bezradność mnie również przytłacza. Następnym razem jak będę jechać zawiozę ręcznik z domu i kupię skarpety, mam też męskie dresy, które są za małe na Damiana, więc na Tatę będą dobre i je też mu zawiozę. Tylko tyle mogę zrobić... i jeszcze tylko wesprzeć psychicznie, co jest nie lada wyzwaniem, bo sama kiepsko się mam... Chce mi się płakać. Poza tym niesamowicie boli mnie cały tył głowy i muszę się położyc, dlatego kończę pisanie na dziś...

 

 

"Możliwości medycyny są bezgraniczne. Ograniczone są możliwości chorych."


Dobranoc.

 

 


Informacje o blekitnakotka


Inni zdjęcia: 127. atanaja patkigdja patkigdNiech Miłość Zawsze Zwycięża!!! mnilchasja patkigdja patkigdKlasztor Kamedułów bluebird11Ul schodowa felgebelZnak ogrodowy felgebelNapisy na scianie felgebel