Waga poezji
Grupa słynnych naukowców
Amerykańskich oczywiście
Chcąc poezji wagę zbadać
Wzięła wiersz zawarty w liście
Ilość wersów, grubość kartki
Wzór już prawie był gotowy
Lecz go skończyć nie umiały
Naukowe tęgie głowy
Fiasko wielkie z tego wyszło
To aż dziw na nasze czasy
Nie ma co się jednak dziwić
Gdy rozumy ich ograniczone
Jednostkami masy
Znalazł jednak się literat
Przewrót wielki zapowiedział
Aby problem ten rozwiązać
Wciąż po nocach nad tym siedział
Czytał fraszki, treny, ody
Poematy i ballady
Aż z zamętu wszystkich epok
Wysnuł takie trzy zasady
Wagę swoją ma poezja
Gdy spod wprawnej ręki wyszła
Gdy ma rzeszę swych odbiorców
Gdy starannie jest ubrana
W słowa, w znaki oraz w zdania
I zaklaskał wnet świat cały
Powierzchownej analizie
Lecz to nie o wielkie dzieła
Nie o sławne teksty idzie
Choćby najgorszym pismem pisana
i ze składnią okropną,
poezja największą ma wagę
owinięta w kamień
i wrzucona przez okno.