Czas zwalnia. Rozumiesz? Obraz przed oczami zwalnia i mętnieje, a kontury wszystkiego są lekko zamazane. Jedyną wyraźną rzeczą wydają się być światła mijanych przez Ciebie miast, które widzisz przez szybę autobusu. To takie gwiazdozbiory zawieszone na horyzontach i w milczących przestrzeniach. W pewien sposób bawią i sprawiają przyjemność, gdy tak się na nie patrzy. Mi jednak kojarzą się z tym rodzajem "szlajania się", którego bardzo nie lubię. Nie ma on sensu. Przynajmniej takiego nadanego i nadającego się do zaakceptowania ze względu na swą funkcję.
Jednak cały czas, niezmiennie od wielu lat, myśli zaprząta mi jedna rzecz, jedno pragnienie, którym jest potrzeba uruchomienia pewnego mechanizmu. Pozwoli mi on tworzyć dalej nowe rzeczy. Owinę je w magię kilku słów, które stworzą razem z nimi coś niesamowicie prawdziwego. I dam to komuś w prezencie.
To będzie bardzo dziwny prezent.