Mam dosc tej calej chorej sytuacji. Mysli, ktore nie daja mi spokoju. Pytania bez odpowiedzi. Meczy mnie to wszystko.
Takie nielogiczne to jest, nie moge tego zrozumiec. Nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak? Moze za bardzo sie wszystkim przejmuje? Nie wiem. Nic nie wiem, chyba nawet nie chce wiedziec. Im wiecej wiesz tym lepiej spisz...
Po co wracac do czegos, co juz dawno jest skonczone? A moze nie jest? Moze nie mialo byc skonczone?
Nie rozumiem ludzi, ktorzy podaja sie za Twoich przyjaciol, ale z czasem okazuje sie ze sa jebanymi hipokrytami ktorzy mysla tylko o sobie, o tym zeby im bylo dobrze, a cala reszta ich nie obchodzi. Ciesza sie z Twojego nieszczescia co niszczy Cie jeszcze bardziej. Cholernie bardzo. A finalement napisza ze maja wyjebane. Otoz to, przyjaciele w XXI wieku.
Chcialabym usunac wszystkie toksyczne osoby z mojego zycia. Problem w tym, ze nie wiem kto jest ow osoba.
Pogubilam sie w tym wszystkim, a Ty mi nie pomagasz.
Chcialabym, zeby przeszlosc nie mieszala Nam w terazniejszoci. Ale chyba przeszlosc nie jest do konca przeszloscia, a terazniejszosc nie jest terazniejszoscia.
Chce Ciebie, teraz.