Ten dzień jest chory, rano jeszcze wstałam tak radosna jak skowronek, bo gadałam z Mikołajem, wszystko się wyjaśniło i wogule...

a teraz to już hujnia całkowita


mam nadzieje że chociaz zakończy się pozytywnie heh ....

chociaż w to watpie

Przeprowadzam się

... nie będe tego komentowała

.. powiem tylko to że jestem pożądnie załamana, już przestaje wierzyć w to wszystko że bedzie wkońcu dobrze, że te wszystkie przeszkody na naszej drodze znikna gdzieś w końcu i będziemy szczęśliw


powiem tylko jedno zdanie: ''
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ ZAWSZE DOJDZIE DO CELU, OMINIE WSZYTKIE PRZESZKODY, RAZEM POKONA WSZYSTKIE TRUDNOśCI...'' trzeba tylko chcieć..

i mocno MOCNO wierzyć chociaż już z tą wiarą jest różnie...
dobra spadam z tąd..
***************** ****** ***********
Pod natchnieniem nocy
Senne zamykam oczy
Wędruje w świat daleki
Przemierzam minione i odległe wieki
Już dobrych spotykam ludzi
Gdy dotyka mnie i budzi
Mój anioł stróż, w rażącej bieli
Coś mówi i siada w pościeli
Tłumaczy, że osoby w śnie napotkane
To święte dusze, przez Boga wybrane
Że takich jak oni, teraz niewielu
Smuci się dziwnie i wzrokiem bez celu
Błądzi, i szybko blednie naraz
By srebrzystą łze, uronić zaraz