"Trzeba najpierw konia zrozumieć, a potem na nim siedzieć"
Święta racja! Człowiek na błędach się uczy, ale szkoda, że musiało mnie to kosztować tyle kopniaków
Jak już wcześniej wspomniałam, Blania to bardzo charakterny koń (w końcu to hucuł-nie ma co się dziwić),
i trzeba stosować na niej dość niecodzienne metody.. Ludzie się śmieją i mówią, że jestem nienormalna,
bo latam z batem, na którego końcówce zawieszona jest reklamówka.
Wiedza tych nieświadomych osobników = 0.
Dlaczego? Dlatego, że należy sięgać po nawet najbardziej kontrowersyjne metody,
najważniejsze żeby prawidłowo działały, a nie.. wyglądały. Już objaśniam o co chodzi z tą reklamówką..
więc, Blaneczka nie rozumiała, wręcz robiła wszystko żeby nie rozumieć o co chodzi w lonżowaniu,
za każdym razem jak tylko pokazałam jej bat, od razu przylatywała do mnie,
bo przecież bat = najlepszy przyjaciel.
Nie szło jej ruszyć w żadną, możliwą stronę. Z desperacji sięgałam po wszystko,
aż w końcu znalazłam złoty środek prosta, zwykła, szeleszcząca reklamówka.
Aby przytemperować jej charakterek, także stosowaliśmy wszystkie możliwe metody.
A tu prosz.. wystarczyło jedynie nałożyć jej siodło, ogłowie, wsiąść i jechać.
Kobyłka jakby od pstryknięcia palcem zmieniła się o 180*. Nabrała pokory,
dystansu a co najważniejsze szacunku DO MNIE. Poczuła, że to ja teraz mam władze nad nią,
i że to właśnie ona ma podporządkować się podemnie.
Jaki morał? Nie patrzmy na to co ludzie gadają, bo zawsze będą gadać (nie chodzi mi o cenne wskazówki,
a o zbędne komentarze ludzi, którzy tak naprawdę nie powinni wgl wyrażać swojej opinii).
Słuchajmy konia, bo każdy koń ma nam zupełnie co innego do powiedzenia.
FILMIK:
https://www.youtube.com/watch?v=F4mNun6AUc0&feature=youtu.be
Piona