photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 STYCZNIA 2010

"Próba nie strzelba" cz. VI

- Opowiem Ci historię, w której szczęście zmieniło swój bieg a cała nadzieja opuściła Kraków. Nie jest to baśń, nie ma tu smoków, rycerzy, pięknych dam które z czystym sercem czekają na swojego jedynego. Są za to zwykli ludzie, z problemami, swoimi demonami, wadami i niedoskonałościami. - napisał pierwsze słowa. Skoro mowa o szczęściu, dlaczego nie? - Było to...

... w listopadzie 2008. Postanowił odwiedzić starych znajomych z gimnazjum. Wiedział, że skończy się jak zawsze. Będzie wódka, wspomnienia z młodzieńczych lat a potem pójdą w tango na miasto by szaleć i wrócić o 6 rano z podkrążonymi oczami. Następnego dnia  o 11 w południe wzmacniająca herbatka, która sprawia, że więzi między nimi jeszcze bardziej się zazębiały. Nie przewidział jednego - mieszkali przecież w mieszkaniu studenckim w 6 osób. Pozostałych 4 nie znał. I poznał. Następnym razem odwiedził nie tylko kolegów ale także i ich koleżankę. Nie minęły 2 tygodnie gdy zaczęli się spotykać. Artystka, malarka. Dużo rozmawiali o sztuce, rozumieli dobrze niemoc twórczą. Dyskutowali na wiele tematów, podziwiali wiele rzeczy. Postanowili być ze sobą. Nie mógł być szczęśliwszy. Zdawało mu się, że jeśli teoria o połówkach jest prawdziwa to to musi być ta druga część, ta brakująca. Och! Ile on dla niej robił! Wszystko by tylko poczuła się wyjątkowa. Był jak świeca - ogrzewał ją swoim płomieniem. Lecz niepodtrzymywany ogień w końcu gaśnie. Przyszła sesja. Dwoił się i troił by pogodzić intensywną naukę z czasem dla niej. Ale niestety wosk się skończył. Dla niej świeczka przestała istnieć. Czuł, że coś się dzieje. Oddalała się z każdym dniem gdy on był gotów wypruć sobie wnętrzności by obie strony  były zadowolone. Spalał się lecz niewiele otrzymywał w zamian. Tak, to był doskonały przykład relacji dawca-biorca. Mimo wszystko uważał, że jeśli kocha to musi. Miłość tego wymaga. "Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku" powtarzał te słowa zasypiając. Gdy sesja chyliła się ku końcowi, rzekła do niego, że musi jechać do domu przemyśleć parę spraw. Gdy wróciła po 4 dniach, spotkała go. Czekał na nią. Z kwiatem. Niespodzianka, prawda? Tak, ale nie dla niej. Nie spodziewał się usłyszeć słów "wolę być sama". "Jesteś wspaniały tylko... (bla bla bla bla bla)" - nie słuchał reszty. Skoro jest taki wspaniały to skąd się wzięło to "tylko"? To był ostatni raz kiedy ją widział. Kręciła jak mogła, bo nie potrafiła spojrzeć mu prosto w oczy i powiedzieć, że to koniec.
Został sam, ze złamanym sercem. O tak, potłukł się bardzo spadając na samo dno. Do dziś ma siniaki, blizny. Ale ran już nie ma. Wszystko sypnęło się wtedy, gdy uważał, że wreszcie wyjdzie na prostą! Teraz się uda! Bum! Trzask... Pękło. I co zrobić? Żyć czy istnieć? Czy można nazwać mężczyzną człowieka, który potrafi płakać przez 3 dni za utraconą miłością? Przez miesiąc był cieniem człowieka. Wtedy też postanowił postawić wszystko na jedna kartę. Na muzykę. Kupił drugą gitarę, którą nazwał Matylda. Brał ją na kolana i grał na niej. Była jego jedyną miłością. Jedyną kochanką, której oddał się do końca. Po dwóch miesiącach wyszedł na prostą. Przewartościował swoje życie. Od teraz wiedział, że jest szczęśliwy wtedy, gdy jest sam. Porozrzucał uczucia dookoła siebie a sam zbudował sobie wielki mur, przez który nikt już nie był w stanie przejść. Za murem poukładał sobie wszystko od nowa. I obiecał sobie, że nikogo już nie wpuści do środka.
Zebrał skład, zaczął znowu pisać piosenki. Przeżył najlepsze wakacje. Sam! Nie był obojętny na drugiego człowieka. Ale już nie zbliżał się na niebezpieczną odległość. Czym zatem jest szczęście? Czy potrzebna jest do szczęścia druga osoba? Nie. Szczęście czuł wtedy, gdy wracając autostopem z Hiszpanii budził się pod gołym niebem o 5 rano podziwiając wschód słońca i myśląc o tym, gdzie dzisiaj go nogi zaniosą. Szczęście czuł wtedy, gdy razem z przyjaciółmi szalał na koncertach na Openerze. Wtedy gdy chodzili na plażę o 6 rano by tańczyć, śpiewać i bawić się w wodzie. Szczęście czuł wtedy, gdy na mazurach udało im się bezpiecznie dobić do brzegu podczas silnego szkwału przy złamanym maszcie i zepsutym silniku. Czy byłby w stanie tak cieszyć się gdyby musiał myśleć za dwoje? Obiecał sobie, że nigdy już nie zaangażuje się tak bardzo jak ostatnio. Bo umiał już żyć sam.

- Popatrz, właśnie to chciałam powiedzieć. Dokładnie po to potrzebuję samotności. By wreszcie mieć czas dla siebie i zacząć żyć - powiedziała mu a w oczach widać było zadowolenie, że wreszcie ktoś ją rozumie.
- A co ze szczęściem? Ja także nie wierzę, że ktoś jest nam bezwzględnie potrzebny. Milej jest komuś o tym powiedzieć ale w dzisiejszych czasach, gdy każdy patrzy na swoje JA i swoje POTRZEBY, gdy każdy BIERZE zamiast dawać czy warto się poświęcać? Lepiej być szczęśliwemu samemu. Bo można.
Mimo wszystko wiedział, że czasem przychodzą dni tęsknoty za delikatnym, kobiecym sercem. Delikatnym? Chłopie, kobiety są teraz zimniejsze od mężczyzn. Ciche zabójczyni miłości. Uwielbiają to robić gdy śpisz, gdy najmniej się tego spodziewasz. Mają chyba z tego całkiem niezły ubaw, nie sądzisz?
Po chwili wyrwała go z rozmyślań.
- Grześ.. Mogę tak do Ciebie mówić?
- Tak.
- Czy w takim razie żałujesz tego co przeżyłeś z nią?
- Nie. - powiedział po dłuższej chwili.- Nawet dla tej ilości cierpienia przez jakie musiałem przebrnąć, warto było. Ktoś kiedyś powiedział, że nieważne jest czy kobieta którą kocha mężczyzna jest dobra czy zła. Ważna jest miłość jaką ją darzy, bo bez względu na wszystko to miłość sprawia, że stajemy się lepszymi ludźmi.
Przyjęła te słowa do siebie i chwilę myślała o nich. Czy coś miał na celu opowiadając tę historię? Nie wiedziała.
Czym zatem jest szczęście? Bańką mydlaną? Spalającą się świecą? Wschodem słońca? Nie. Szczęście to po prostu brak problemów. Samemu czy z kimś - co za różnica. Szczęście to szczęście. W pojedynkę wcale nie musi być gorszę a we dwójkę wcale nie musi być silniejsze. Ono jest lub po prostu go nie ma.

Prawda...?

Komentarze

deeejmi podoba mi się ( ;
03/04/2011 20:46:20
vaanilla no! nie wprowadzajmy zbyt wiele przesady... ale witaj ;)
20/02/2010 12:03:22
chitza taki mężczyzna i ten dym...-od razu chce się żyć
;d
19/02/2010 22:23:32
agatar21 to kiedy c.d.??
19/02/2010 16:35:03
thinair I like it;)
11/02/2010 15:32:45
wyjebauer a. i myślę dokładnie to samo o szczęściu- tak samo jest z miłością, przyjaźnią.. nic na siłę. jednak trzeba uczucie pielęgnować.
10/02/2010 17:41:51
wyjebauer męska koszula xxxl dodaje kobiecości mówisz ;)
10/02/2010 8:14:46
gooddread Uwieeelbiam jak piszesz ; D
09/02/2010 22:00:24
newly prawda. szczęście to żyć w zgodzie ze sobą.
uwielbiam ludzi, którzy mają tyle do powiedzenia i to w ten sposób :)
03/02/2010 13:43:23
agatar21 trafiłam przez przypadek, ale jestem wielkim fanem.
01/02/2010 20:20:37
tatakafajna Czym zatem jest szczęście? Bańką mydlaną? Spalającą się świecą? Wschodem słońca? Nie. Szczęście to po prostu brak problemów. - czy to znaczy że jestem nieszczęśliwa...
29/01/2010 15:56:00
heedonia fenomenalnie napisane.
26/01/2010 13:16:26
vividbats ozesz... wlasnie dzis potrzebowalam przeczytac cos takiego,bo wlasnie sie przekonalam, ze szczescia musze szukac w pojedynke! I nawet nie zdawalam sb sprawy, ze definicja szczescia jest taka jasna, caly czas mialam wrazenie to niesamowicie 'rozdrobniony' proces i rozwiazywanie problemow, a nie ich brak. Kurcze, dzieki ; )
25/01/2010 23:22:40
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika blaine.