Sylwester tylko upewnił mnie w przekonaniu, że wszystko się skończyło. Spotkania z pewnymi ludżmi nie wzbudzają radości. A czekanie na te wspólne chwile nie wywołuje niecierpliwości. Po prostu wszystko się skończyło. Nawet już chyba nie czuję smutku. Gdyby coś miało przetrwać, pokonałoby nawet koniec świata czy inną cholerę.
Chcę wakacji. Chcę znowu w góry.