Z wczorajszego mini spaceru.
No wczoraj nareszcie po chorobie pojechałam do stajni.
Dany wygląda dobrze, ale aż za dobrze.. niecały tydzień wystarczył i zrobiła się znów z niego kulka. No ale ten wrzesień i początek października to taki zagmatwany trochę był. Odrobimy...
Niestety przez kilka dni musimy się tylko lonżować i to bez niczego bo koń ma cały kłąb obgryziony i to z dwóch stron. Wczoraj mu to zdezynfekowałam, dziś już trochę lepsze to ma, już się goi :) Może koło czwartku/piątku wsiądę.
No i weekend pod wielkim znakiem zapytania bo nie wiadomo czy Dany nie pójdzie na dwudniowy rajd... Zobaczymy...
Lecę spać, bo 5.30 daje o sobie znać. Jutro pośpię aż pół godziny dłużej, fajnie :)