Dzięki Ryśku za pocieszający komentarz. Może i masz rację, co do tej studniówki.
Ale teraz świat wali mi się na głowę. Przelała się czara goryczy. Około miesiąca temu moja babcia trafiła do szpitala na planowaną operację jaskry. Miała czekać na nią chyba 2 dni. Po pierwszej nocy zadzwoniła do mojej mamy, że znowu miała atak nerek (ostatnio zdarzało się to coraz częściej). Mama zabrała ją z tamtego szpitala i zawiozła do innego. Przesiedziały w poczekalni kilka godzin. Potem babcia wróciła do domu. Ataki jednak nasilały i swoją częstotliwość i moc. Babcia trafiła więc znowu do szpitala, w celu usunięcia kamienia nerkowego. No i usunęli kamulec na około pół kciuka. Ale dalej były jakieś powikłania. Lekarze robili różne badania, itd.
No i dzisiaj usłyszałam diagnozę. Nieuleczalny rak jelita grubego. Czemu nieuleczalny? Bo nie leczony i jest pełno przerzutów. Babcia mogła się leczyć wcześniej, ale po prostu się bała. W domu u babci mama znalazła pełno skierowań na operację.
Nad moją rodziną, ze strony mamy krąży jakaś klątwa. I to nad samymi kobietami. Moja pra-pra-babcia zmarła na raka (nie pamiętam czego), moja pra-babcia również zmarła na raka - pęcherza moczowego. Pra-babcia miała trzy córki: M. (zmarła w wypadku samochodowym - miała około 30 lat), I. (miała raka płuc, jednak cudem wróciła do zdrowia) i moją babcię W. (teraz leży w szpitalu z rakiem jelita grubego. Czy ktoś jeszcze? Ach tak, córka M. - ciocia Iza. Raka wykryto u niej jeszcze jak była w ciąży. Raka szyjki macicy. Urodziła córeczkę, którą osierociła. Ciocia miała 31 lat.
Ciekawa jestem czy mnie też czeka śmierć od tego jebanego raka. A jak tak, to czego...?
Inni zdjęcia: Dla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegames