Nie wiesz, co siedzi we mnie.
Nie masz najmniejszego pojęcia jak bardzo mnie wyniszczasz jednocześnie budując.
Budujesz, a raczej sama buduję/odbudowuję kawałek po kawałku zapomniane uczucia.
Problem w tym że to ja je buduję bez Twojej zgody, Ty dałaś mi jedynie narzędzia ja ich używam.
Nie wiesz jednak co z nimi robię, albo nie chcesz wiedzieć (może to i lepiej).
Znów nie mogę wygrać z samą sobą, z bezsilnością.