Dlaczego to wszystko musi byc tak cholernie skomplikowane? Byla nadzieja, ze bedzie dobrze, ze wszystko powoli sie ulozy, ale odeszla, w tak krotkim czasie, ze az trudno w to uwierzyc. Moze temu, ze jestem zbyt naiwna, glupia i malo co wiem o zyciu - jak niektorzy uwazaja, ale to chyba nie swiadczy o wieku tylko o tym co przezylam. Nikt nigdy tego nie zrozumie. Nawet ja juz w tym wszystkim calkowicie sie pogubilam. Mowia, ze inni maja gorzej, choc nie do konca znaja sytuacje. Mysle, ze kazdy reaguje na te slowa tak jak ja. Nienawidze tego gdy ktos probuje wpierac mi, ze wcale nie jest u mnie zle, ale chyba sama lepiej wiem jak sie czuje, jak to wszystko wyglada? Prawda jest taka, ze cierpie. Bardzo cierpie i watpie by to wszystko sie kiedykolwiek ulozylo.
Bede tesknic tato.
http://www.youtube.com/watch?v=N4O1TlH4hyQ
To przykre, że nasze marzenia nie są już prawdziwe.