Uznajmy,że to już rok. Uznajmy,że wytrzymam jeszcze jeden. Uznajmy, że wyrok śmierci nad pewnymi osobami,
który ustaliłam rok temu nadal czeka;) Ludzie nie ogarną nim im nie powiesz. Albo inaczej, nawet gdy wiedzą,że
najpierw obrana ścieżka jest ewidentnie zła to kroczą po niej do końca tylko po to,by nie okazać słabości lub
przyznać się do błędu.
A tymczasem, choinka, sałatka, grono przyjaciół i ja. Ja ? Nieprzyzwyczajona do ludzi, samotnik z opuszczoną głową,
starająca się pomóc wszystkim, wszystkim poza sobą.
Dziękuję za wymówki.