Co chwilę wychodzi słońce, a ja jak dziecko nie mogę nacieszyć się jego promieniami. Mam nadzieję, że niedługo zagości w moim mieście na stałe i będę mogła codziennie rano wychodzić do miejskiego parku, który jest w pobliżu. Waga stoi, chyba zrobię sobie jutro mokrą głodówkę - czyli tylko soki i woda, nic co musiałoby obciążyć żołądek, potrzebuję pozbyć się złogów z ostatnio zjedzonej pizzy na spodzie ziemniaczanym. Tak, mam chorobę trzewną i nietolerancje laktozy. Jeszcze raz chyba wspomnę, że jestem weganką, nastawioną na surową dietę. Dzisiaj rano zjadłam na śniadanie całą, dużą miskę surówki (pomidory, roszponka, papryka i oliwki zielone), potem 150 gram frytek z piekarnika z domowym ketchupem. W moim domu roznosi się zapach chleba bezglutenowego (słonecznik, płatki owsiane, siemie lniane, żurawina, woda, nieco miodu i soli) - coś cudownego.
Jak mija Wam dzień?
Ach, kupiłam sobie strój kąpielowy, top + majtki. Od jutra ruszam na basen z siostrą, bo ma wielkanocneferie. Dwa tygodnie basenu przede mną. Uwielbiam pływać.
Myślicie, że powinnam dodać swoją figurę?