nie rozumiem albo nie chce..

taki mam dziwne wrażenie ze to już było!

ale może mi sie tylko wydaje!

sama już sie gubie w tym co było a co nie!

nie spałam calą noc.

rzucałam sie po łózku.

wkurza mnie to że człowiek zamyka oczy i przed nimi ma obrazy te najpiękniejsze razem..

mam cholerną ochotę sie wykrzyczeć albo wypłakać.

ale hejka ! nie chce płakać bo musze pokazać jaka jestem twarda.

krzyczeć nie ma za bardzo gdzie..

a jak chcesz sie z kimś napić to nie ma z kim i za co..!

żal !

czekam na wiadomość telefon cokolwiek.

ale założe sie ze to bedzie rzadkość.

nie no kurde , ja sie zaraz chyba wyłącze albo zresetuje..

dlaczego nie chce albo nie potrafie być taka jak byś chciał..?

tak wiec dziś jak sie wkręce to może z nim posiedzę.

ej , i nie mówcie mi ze zachowuje sie jak desperatka.

chuj wam do tego , jakoś nie mam zdolności do tego żeby powiedzieć sobie ''nara'' i odwrócić sie plecami.

bede go chciała widzieć to bede spała nawet u niego na wycieraczce zeby widzieć jak codziennie rano gdzieś idzie..

i to sie nie nazywa ''śledzeniem'' ''sprawdzaniem'' czy czymkolwiek innym..

normalne ze go kocham , i chce cieszyć sie nim póki jeszcze mogę , bo potem to już może całkiem o mnie zapomnieć .

a tego nie chce..

;(