Lubię kiedy patrzysz, ja patrzę
Przynajmniej dla Ciebie coś znaczę
Twoje oczy mówią, że pragniesz bardziej
Więc całujesz mnie czule, jak zawsze
Między nami, coś wisi w powietrzu
Nasz diabelski młyn, pusty w deszczu
Ulice mokną, nas nie ma w tym miejscu.
Szukam odpowiedzi, czemu musiałem Cię znaleźć?
Skoro wcale nie szukałem
Pada deszcz, w kałużach się odbija blask kolorowych świateł
Dobrze rozumiem, czemu płaczesz
Gdy ulice mokną, płyniemy w gondoli nocy
A przed spadnięciem na ziemię
Powstrzymuję mnie Twój dotyk
Gdzieś nad nami gra, strumień wody
Malutka, jestem już tak bardzo zmęczony
Dosyć! Kurwa, mam dosyć, boli
Zostaw, niech rozpadnę się na atomy
Nie chcę czuć, że czas nas goni
Nie poradzisz nic, gdy mój umysł jest chory
Na diabelskim młynie naszych zmartwień
Wypuściłaś z dłoni (dłoni), spadłem
18 CZERWCA 2023
16 LISTOPADA 2022
20 WRZEŚNIA 2022
9 WRZEŚNIA 2022
31 SIERPNIA 2022
29 SIERPNIA 2022
27 SIERPNIA 2022
21 SIERPNIA 2022
Wszystkie wpisy