z kotynieńkiem, hel!
hm, grudniowo-domowo, brak uczelni spowodowany moim skręconym kolanem - jestę kulejącą sarenką
mój gdyński, zimowy widok z balkonu jak najbardziej mi się podoba!
a od soboty jestem na dolnym śląsku
miłe chwile spędzane z tomaszem i adrianem! :D
ahahahahaha różne dziwne i mniej dziwne przygody
<3
niedługo wigilia! i święta ogólnie
i mam nadzieję, że kolano pozwoli mi trochę pojeździć saaaamochodem!
ahahahaha i opener najprawdopodobniej nas wita z kotynieńkiem w lipcu - kings of leeeeeeon! <3
LANAAAAAAAAAAAAAAAA!
Lana Del Rey - Off to the races
moje chore paranoje.