zdjęcie jeszcze z wakacji, jakaś lotna przez drązek ;)
dawno tutaj nic nie pisałam, nie wiem czy to brak czasu, czy chęci, ale teraz zachciało mi się coś tu dodać, więc to robię :P
Wszystkie ostatnie treningi mogę zaliczyć do tych "na plus" :) Kataira chodzi dobrze, nie mamy większych problemów.
Od 2 tygodni rozpoczęłyśmy niestety sezon halowy, i to nie tylko ze względu na wszechobecne błoto i kałuże na ujeżdżalni, ale po prostu przyjeżdzając o tej 15 czy 16 do stajni, zanim ogarnę siebie i konia robi się już cholernie ciemno, a nasza jedyna latarnia na placu nijak nie daje rady go oświetlić :D
Ale hala jest to najważneijsze :D
Kobyłka na hali daje rade, mimo niewielkiego obszaru dajemy rade zrobić jakieś ósemki, lotne czy coś, więc fajnie ;)
Ostatnio tak sobie pomyślałąm, jaki ten koń jest fajny. Jak dużo mnie uczy. Głupia ręka nie tak w zakręcie czy nie do końca ją wyprostuję na ścianie, ona już wpada łopatką, Każdy najmniejszy błąd pokaże, skarb nie koń :3
w ten piątek mega fajnei rozluźniona była, ładnie się skracała, oparta na ręku, nie wieszała się. Mój ulubiony kłus po galopach był cudo, na koniec fajne żucie z ręki. W sumie w kłusie fajnie sbie popracowałyśmy bo galopować się średnio dało, gdyż na naszej hali były w sumei 4 konie i miejsca na szaleństwa nie było :P
A tydzień nie jadę niestety, bo wybbywam na 18 Agnieszki :)
Postaram się mocno, żeby za 2 tygodnie móc pojechać :)
Co do szkoły to jakośl leci.
pierwsze próbne maturki za mną, mogę powiedzieć żę satysfakcjonują mnie w 50%, bo mogłam to lepiej napisać ( przynajmneij matme)
Ale w przyszłym tygodniu kolejne więc musimy się wykazać :D
weekend jak zawsze pod tutułam "miliony zadań z chemii czekają, a mi się nie chce" ;p
a jutro filharmonia wieczorkiem, coś dla duszy musi być :D