wściekła jestem... pół roku czekalam na Tattoo Fest 2008.... Do wczoraj miałam nadzieję że uda mi się wyrwać od książek, a tu się okazało że nie dam rady wpaść do rotundy nawet na chwile... kto do cholery wymyślił sesje i egzaminy... Wrrrrrrr
I jeszcze na dodatek nie chce mi się uczyć na pieprzoną ustną zerówkę z programowania... No przeciez szlag mnie tu zaraz trafi...