http://www.youtube.com/watch?v=QcZF_FKPICM

Nie odzywałam się. Z prostych powodów- nie mam nic do powiedzenia. Nic się nie zmieniło od ostatniego wpisu. Tylko ja noszę więcej nienawiści do ludzi. Dziękujcie Sile Wyższej, że nie zostałam obdarowana sztuką mordowania spojrzeniem, bo Bóg mi świadkiem, że ta szkoła byłaby zalana krwią i zawalona stosami trupów. Ja pierdole, ale to zabrzmiało. Na pewno wszyscy myślą w tym momencie, że jestem normalna. Prawda?
Duszę się. Muszę wyjść. Muszę znaleźć sposób na wyjście z własnego życia. Oddam życie w dobre albo i niedobre ręce. Ktokolwiek się zgłosi. 
Zapaliłabym.
Chciałabym już przerwy świątecznej, żeby móc sobie w spokoju posiedzieć w domu. Zrobić pierniki, kupić prezenty rodzicom, pochodzić z W po sklepach. Móc nie patrzeć na Niego, na Nią i na Nich. Odpocząć od pouczania mnie, od starania utrzymać się mnie na powierzchni. Ludzie, ja już dawno zatonęłam. W dupę sobie wsadźcie te 'deski ratunku'. 
Codzienne zakrywanie się, żeby nie zobaczyli jaka byłam smutna. Jaka jestem zdesperowana. I jaka będę zniszczona. 
Jutro przemówienie. Może opowiem ludziom jak to jest być mną? O kurwa, widzę ich miny. Widzę ich miny jak opowiadam im o tych wszystkich bezsennnych nocach i wszystkich bezgłośnych krzykach w samotności. Widzę ich miny jak mówię im prawdę. Ludzie nie lubią prawdy, bo jest zbyt trudna do przyjęcia. Ludzie nie lubią prawdy, bo przez nią wszystko im się komplikuje. Ludzie nie lubią prawdy, bo jeszcze nie wiedzą, co nią jest. 
Dobra, koniec tego dobrego. 

Jam jest Nicość i od tej pory rządzić będę Twoim życiem, aż stanie się tak puste, jak ja sama. Będe przy Tobie każdego dnia i każdej nocy. Stanę się Twoją przyjaciółką i tylko na mnie będziesz mogła polegać. Zostaniemy całkiem same, tylko my dwie. W czterech ścianach Twojego życia. Ostrzeż swoich przyjaciół, nabliższych, znajomych. Ostrzeż ich, że Nicość znajdzie ich gdziekolwiek są.