Młody już od kilku dni jest z nami w domu. Jest ciężko, nie daje się dotknąć, ale już mogę zbliżyć się do niego, bez próby ucieczki, lub ataku skierowanego w moją stronę. Koń odpoczywa razem z psem na padoku, z dala od stajni, gdyż nie umie się zachować w stosunku do innych koni. Gdy dzisiaj odwiedzili mnie znajomi, ich pierwsze zdanie po zobaczeniu go brzmiało: -Uśpij go!...
...I wtedy zaczęłam się zastanawiać...
nad zmianą znajomych.
Nigdy go nie uśpię, należy teraz do mnie, ja się podjęłam pracy z nim, mimo kłopotów dam radę! Nie poddam, się bo nie jest łatwo.
Na razie ogierek wygląda zupełnie inaczej niż fryz, zobaczymy co z tego wyrośnie, ale nadal nie ma imienia, pies ma, nazwałam go Toby, z nim jest o wiele łatwiej, ideał, przytulanka, która w razie potrzeby obroni przed niebezpieczeństwem.
Jakieś propozycje, co do imienia? :)