Ostatnio ciągle mówi się o jednym, czasami nabiera to formę obsesji, czasami nawet przechodzi to ludzkie myślenie. Mowa jest o ideologii gender, krytykowanej przez kler, a bo seksualizuje dzieci, niszczy rodzinę i chce wprowadzić wychowanie seksualne młodzieży, a czy faktycznie to wszystko jest prawdą? Nie sądzę, bardziej chodzi o to, żeby odciągnąć uwagę od innych, ważniejszych problemów. Kościół sam sobie rzuca kłody pod nogi, niby jest to instytucja, która ma na celu rzeczywistą pomoc i rozmiązywanie problemów, tyle że sama tworzy owe problemy.
Zaczyna się od bycia dzieckiem, z mojego pola widzenia było to tak, że jako dziecko lubiłem gry i zabawy z koleżankami, bez względu kto jaką funkcję pełnił. Bywało, że wcielałem się w rolę 'mamy' albo 'córki', a koleżanka była 'tatą', właściwie w roli czy to kobiety, czy mężczyzny robiliśmy odmienne rzeczy, przykładowo rzeczona mama zajmowała się domem, opiekowała dziećmi, a także pracowała zawodowo, mimo wszystko. Wcielony tato pełnił również odmienne i takie same funkcje jak mama. W przedszkolu bawiliśmy się w podobne zabawy, przykładowo czasami chłopcy gotowali obiady na zabawkowych kuchenkach (swoją drogą bardzo minimalnych rozmiarów i zarazem czasami bez plastikowych obiadów w zestawie) i zajmowali się domem, gdy żona musiała jechać do pracy, albo koleżanek. Pamiętam nawet sytuacje, gdy sam się przebierałem w damskie sukieneczki i udawałem kobietę, a może mężczyznę? - nie pamiętam - tak czy inaczej, nie miało dla mnie znaczenia, czy wyglądam niewłaściwie, czy chłopiec nie powinien się tak ubierać. Skandal?! Otóż nie, dziecko zmieni się w procesie socjalizacji, zastaje mu wpajane jakie rzeczy to są te typowo 'męskie' a jakie te 'żeńskie', czego nie powinien robić, a co może, nawet w mediach, szczególnie jeśli mowa jest o reklamach, zawsze gdy prezntowany jest nowy model rysoraków, zawsze przedstawia się podekscytowanych i szczęśliwych chłopców, którzy zawsze rywalizują, którego samochód będzie szybszy, może chodzi o to by przygotować ich do rywalizowania w dalszym życiu o pracę, natomiast lalki prezentowane są dla dziewczynek, które to dzięki tym lalkom przygotują się do roli uwięzionej, zmęczonej matki. Wszystko jest ułożone w pewien model, model przygotujący do dalszego życia oraz tego co w przyszłości robić, model zniewlający jednostki i stający się już chyba nudny. Nurtuje mnie to co narzuca kler wszystkim, mnie to nudzi, przytłacza, irytuje. Dlaczego każdy ma się do tego przypisać i żyć według beznadziejnego 'tradycyjnego modelu'? To jest wolny kraj, wszyscy są wolni (zaznaczam, nie chodzi mi o wolność prawną), każdy ma wybór co do swojego życia i do kształtowania jego. Dlaczego kościół widzi w każdym zachowaniu podteksty seksualne i obczaja tym dzieci? To samo mówi za siebie, pedofilii w kościele tym trudno zatuszować. Jak widać kościół sam wprowadza nową terminologię seksualności, wrzucając to słowo w każdą czynność, a co najgorsze to w odniesieniu do dzieci. A co do edukacji seksualnej, to jednak jest potrzebna, dlaczego? Coraz częściej mówi się o rodzących dzieci - dzieciach, czy to również zabijaniu tych dzieci po urodzeniu, również jeśli chodzi o pedofilię to dziecko powinno wiedzieć kiedy ktoś przekracza granicę. I jeszcze na koniec o orientacji, w słynnym liście episkopatu była również nagonka nma temat homoseksualizmu, jako coś co można przejąć, po prostu, widząc trzymających się za rękę dwóch panów, pewna osoba również zapragnie takiego życia, nic bardziej mylnego. Mimo, potwierdzonych badań, każdy normalny człowiek powinien wiedzieć, że orintacja jest wrodzona, nie nabyta w procesie socjalizacji, po czasie człowiek jedynie co wie co bardziej lubi. Proste.
Kończąc meritum, czas na podsumowanie: to kościół seksualizuje ludzi, stara się narzucić własne zasady życia wszystkich ludzi, nie zważając na dobro innych. Dla kleru własne realizowanie oznacza zło konieczne oraz niszczenie rodziny - a homoseksualistów próbują nawracać, by żyli w nieszczęsliwych hetero związkach. Co prawda nadal istnieje podział, na to co męskie i żeńskie, cóż jest to za bardzo zakorzenione w umysłach ludzi, ludzie boją robić się coś innego z racji alienizacji ze strony innych osób.
Odpowie /
Inni zdjęcia: :) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Środa chasienkaWielki Czwartek patrusiagd*** coffeebean1Radość o poranku. halinam